Jechaliśmy w r. 2008 r po raz pierwszy obejrzeć ziemię, którą – jeśli nam się spodoba – mieliliśmy nadzieję kupić, by kiedyś powstał tam Dom Rain Mana. Towarzyszyły nam ogromne emocje, bo już od jakiegoś czasu usiłowaliśmy znaleźć odpowiednie dla nas miejsce, ale – albo mieliśmy za mało pieniędzy, albo lokalizacja była zupełnie nieodpowiednia dla naszych potrzeb.

Wtedy – jadąc po raz pierwszy do Kwieków pomyślałam (i powiedziałam Grzegorzowi, mojemu mężowi), że jeśli ziemia nam się spodoba i jeśli cena nie przewyższy możliwości Fundacji, to postawimy tam w podzięce Panu Bogu kapliczkę. Jakie było nasze zaskoczenie, gdy na rozstaju dróg, przy skraju działki już  kapliczka stała. Potraktowaliśmy to jako ZNAK. Ziemia była zresztą przepiękna, odpowiednia dla naszej farmy i cena dokładnie taka jaką mogliśmy zapłacić. Fundacja stała się właścicielem 8,5 ha działki w Kwiekach. Stawianie kapliczki odłożyliśmy na czas, gdy już powstanie nasz Dom…Ale kapliczka sama upomniała się o siebie. Zbudowana po wojnie, na miejscu przydrożnego krzyża (butwiejącego, jak opowiadała mi nasza sąsiadka, p. Honorata), zbudowana metodą „gospodarczą” – z materiałów, jakie w tamtych czasach udało się mieszkańcom wsi „zorganizować”, zaczęła się sypać. Postanowiliśmy w Fundacji już dłużej  nie odkładać tematu „kapliczka”. Ogłosiliśmy specjalną zbiórkę na ten właśnie cel, nasz architekt p.Jerzy Wójcik zrobił projekt,  znaleźliśmy w okolicy sumiennego wykonawcę – p. JakubaMajkowskiego, który  wykonał wszystkie prace i 14.września kapliczka została poświęcona przez miejscowego Księdza (z parafii  w Czersku). Zachowaliśmy, z szacunku dla tych, którzy ja zbudowali, trzon z cegły, pozostała część została zbudowana od nowa z plastrów kamiennych, daszek zrobiono  z dachówek. Najpiękniejsza jej część to figuraMatki Bożej Bolesnej wyrzeźbiona przez prof. Wojciecha Orawca (profesora AkademiiMuzycznej w Gdańsku, fagocistę).Miejscowi ludzie mówią, ze takiej pięknej kapliczki nigdzie w okolicy nie ma… Tak więc nadal zbieramy pieniądze na budowę Domu Rain Mana, ale z ufnością, że Matka Boża od teraz jeszcze bardziej za nami się wstawia…